Zabytek w opałach

O ratunek dla niego walczą wspólnie proboszcz ks. Andrzej Stępień i parafianie. Świątynia wygrała w konkursie organizowanym przez Politechnikę Śląską i została "Zabytkiem roku".

- Bardzo nas cieszy ta wygrana. Przyczyni się to do nagłośnienia naszej parafii i kościoła. Naukowcy pomogą nam też w profesjonalnych badaniach i sporządzeniu fachowej dokumentacji. Częściowo nawet za darmo. Dzięki temu remont kościoła ma szansę rozpocząć się szybciej niż planowaliśmy- cieszy się ksiądz Stępień.

Parafia Świętej Trójcy w ubiegłym roku obchodziła 700-lecie istnienia. Kościół jest na wzórzu i jego konstrukcja wymaga wzmocnienia.

- Ten sakralny zabytek naruszył czas. Zaszkodziły mu szkody górnicze. W niektórych miejscach fundamenty mają tylko 60 centymetrów - mówi proboszcz.

W ubiegłym roku przeprowadzono badania geofizyczne i stwierdzono rozluźnienie skał stanowiących podłoże, na którym posadowiono fundamenty. Powodem pękania ścian jest woda, która je wypłukuje, jak i wcześniejsza eksploatacja węgla w tym rejonie. Naruszone skały przemieszczają się, a wraz z nimi rusza się świątynia. Prezbiterium przesuwa się w południową stronę, a kruchta z wieżą - na północ.

- Kończymy już prace nad dokumentacją, na którą dostaliśmy 25 tysięcy złotych ze śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Byłoby to i tak za mało, gdyby nie hojność i pomoc parafian. I to nie tylko z naszej parafii, ale z całego Będzina. Zebraliśmy ponad 80 tysięcy złotych. Dzięki temu można było to zrobić - dodaje ks. Andrzej Stępień.

Prawie gotowy jest też projekt zabezpieczenia świątyni przed dalszym osuwaniem. - To pierwszy i najtrudniejszy etap. Przede wszystkim należy ustabilizować grunt, na którym mieści się kościół. Należałoby go scalić przez wprowadzenie specjalnej mieszanki, zaczynu cementowego. Jeśli się to nie uda, do wydrążonych otworów wprowadzone zostaną stalowe profile które stworzą rodzaj szkieletu. Na nim wykonana zostanie żelbetowa konstrukcja w formie spinającej opaski - wyjaśnia Gabriel Korbutt, architekt, który zajął się koordynacją pierwszych prac przy świątyni.

Pomoc obiecują budowlańcy z politechniki. - Przygotujemy projekty i opracowania pod kątem zapobiegania katastrofie budowlanej. Z naszych doświadczeń wynika, że tą drogą najszybciej można rozpocząć renowację obiektu. Będziemy chcieli zaprosić do współpracy także historyków sztuki i konserwatorów. Obiekt ten został wybrany w konkursie przede wszystkim dlatego, że spośród zgłoszonych był najbardziej zagrożony - wyjaśnia dr Antonina Żaba z Politechniki Śląskiej.

Dopiero po zabezpieczeniu podłoża (może to trwać około 1,5 roku) będzie można myśleć o naprawie ubytków w ścianach, stropach, więźbie dachowej, pokryciu dachu oraz o wymianie okien. W planach jest też odtworzenie dawnej polichromii i wystroju wnętrza (na prace konserwatorskie przy witrażach prawie 18 tysięcy złotych przeznaczył powiat). Proboszcz postanowił założyć stowarzyszenie, które będzie szukało funduszy.

- Lada dzień stowarzyszenie pod nazwą "Ratujmy kościół na Górce" będzie już oficjalnie zarejestrowane - podkreślaks. Andrzej Stępień.

Parafianie są przekonani, że kościół da się uratować. - Na pewno wpłacę jakąś kwotę na renowację. Ten kościół jest jak zamek ozdobą miasta - mówi Anna Kobierza.

W środę o godz. 17 w sali 306 Wydziału Budownictwa PolitechnikiŚląskiej w Gliwicach przy ul. Akademickiej 5 odbędzie się międzynarodowa konferencjanaukowa "Spotkanie z zabytkiem".
Jest to projekt, który uczelnia prowadzi od kilku lat, mający na celu niesienie pomocy w ratowaniu zabytków.Co roku organizowany jest konkurs, do którego zgłaszane są zabytki świeckie i sakralne. Konferencja to pierwsze spotkanie, na którym ustalony zostanie program ratowania będzińskiej świątyni. W tym roku do konkursu zgłoszono drewnianykościółek koło Pszczyny, kościół w Brzegu na Opolszczyźnie oraz remizę strażacką pod Rybnikiem. Ostateczną decyzję o wyborze będzińskiej świątyni podjął dziekan wydziału. Dzięki temu jest szansa na większe zainteresowanie losami zabytku i jego renowację.