Tymczasem prace artystów-samouków nadal zapełniają każdą wolną przestrzeń jego halembskiego mieszkania. - Posiadam dzieła ponad 250 malarzy. Od każdego z nich mam co najmniej pięć obrazów, a bywa że znacznie więcej, jak w przypadku Jerzego Koziołka, który na moje zlecenie namalował 130 wież wodnych. Niektórych miejsc, obiektów uwiecznionych na tych płótnach już nie ma - mówi rudzianin.
Bez sięgania do jego zbiorów nie można w Polsce zorganizować żadnej większej wystawy artystów nieprofesjonalnych. Różnorodność obrazów pozwala przygotowywać ciekawe ekspozycje tematyczne.
Z takiej możliwości skwapliwe korzystają muzea, centra kultury.
- Stanisław złamanego grosza od nikogo nie chce, więc przyjeżdżają przedstawiciele ośrodków, galerii i biorą eksponaty na swoje wystawy. Ileż razy na świstku papieru podpisywali umowy, a o ubezpieczeniu nawet nie wspominali - nie kryje rozżalenia Adam Bożek, przyjaciel Trefonia. - A obiecanek na temat siedziby, miejsca na galerię, było co nie miara.
Wśród miast, które zaoferowały się stworzyć godne warunki dla kolekcji, był min. Mikołów. W tzw. Białym Domku powstała tam niedawno Miejska Placówka Muzealna. Obrazy Trefonia wiszą na ścianach w holu.
- Wypożyczamy nieodpłatnie prace śląskich artystów - przyznaje Michał Pienta, rzecznik prasowy magistratu w Mikołowie. - Niestety upadł pomysł utworzenia skansenu na terenie byłej jednostki wojskowej. W jednym z zaadaptowanych obiektów w skansenie planowaliśmy urządzić śląską galerię - tłumaczy.
W Świętochłowicach i w Chorzowie o rozmowach z kolekcjonerem nikt już nawet nie pamięta.
- Najlepiej zwrócić się do nas na piśmie z wnioskiem o przyznanie lokalu i na pewno damy odpowiedź adekwatną do obecnej sytuacji w mieście- mówi Gabriela Kardas z biura prasowego UM w Chorzowie.
Zabrze nawet nie robi nadziei na pozytywne rozpatrzenie podania.
- Swoim artystom nie jesteśmy w stanie zapewnić miejsca do prezentacji prac - mówi Dorota Szatters, naczelnik wydziału kultury i sportu UM w Zabrzu.
Tymczasem stała wystawa prac śląskich plastyków to nie tylko splendor, ale i możliwość pozyskiwania unijnych pieniędzy. Namacalne korzyści już niedługo poczuje starostwo tarnogórskie. W zamku w Nakle Śląskim od 2006 roku mieści się Galerii Sztuki Intuicyjnej Stanisława Gerarda Trefonia.
- Jest jedną z niebywałych atrakcji powiatu. Galeria jest zaczątkiem projektu utworzenia w tym miejscu Centrum Kultury Śląskiej. W przyszłości planowane jest miedzy innymi prowadzenie tutaj zajęć z zakresu edukacji regionalnej - twierdzi Katarzyna Majsterek, rzecznik prasowy starostwa powiatowego w Tarnowskich Górach.
Na realizację projektu powiat ma już zagwarantowane dofinansowanie na poziomie 85 procent w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013.
Stanisław Trefoń i zaprzyjaźnieni z nim artyści oraz amatorzy śląskich klimatów w sztuce nie siedzą z założonymi rękami. W październiku zawiązali stowarzyszenie "Barwy Śląska". Na swoim koncie mają już trzy wystawy: w Radzionkowie, w Brzezinach Śląskich oraz w Rudzie Śl.
- Sztuka nieprofesjonalna odżywa - podkreśla prezes stowarzyszenia Erwin Sówka, malarz, emerytowany górnik.
Stowarzyszenie postawiło sobie za cel znalezienie w przyszłym roku sponsorów na rozwój działalności. Marzy im się siedziba w rodzinnym mieście Trefonia. Upatrzyli sobie nawet miejsce - pałacyk w Halembie, w którym kiedyś mieścił się górniczy dom kultury. Problem w tym, że obiekt do gminy jeszcze nie należy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?