- Prywatyzacja przyczyni się do dalszej degradacji zimowych sportów wyczynowych w Polsce - wtórują mu Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego i Andrzej Wąsowicz, dyrektor skoczni w Wiśle, wiceprezes PZN.
Bielskiego posła do działania w tej sprawie sprowokował projekt planu pracy na pierwsze półrocze Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, w której działa. Jest tam "informacja ministra sportu i turystyki na temat stanu prac nad nową formułą prawną funkcjonowania Centralnego Ośrodka Sportu".
- Już wiceminister podczas wizyty w COS w Szczyrku wspominał o utworzeniu z ośrodka jednoosobowej spółki Skarbu Państwa. Stąd prosta droga do prywatyzacji. To na razie zamiar utajniony, nieoficjalny, ale już wyraźnie widoczny - mówi Falfus.
Jego zdaniem COS nie może być tak traktowany ze względu na swoją funkcję usługową, przede wszystkim wobec PZN.
- Wydzielenie czegoś, co można sprzedać zaburzy cały program związany ze szkoleniem. W Szczyrku planowane jest sprzedanie wyciągu krzesełkowego i hotelu, jedynych dochodowych obiektów. Kto utrzyma resztę? To się zmarnuje - alarmuje Falfus.
W podobnym duchu wypowiadają się Apoloniusz Tajner i Andrzej Wąsowicz, którzy w imieniu PZN wystosowali pismo do ministra sportu i turystyki. "Sprywatyzowanie wyciągów narciarskich COS na Skrzycznem uniemożliwiłoby korzystanie przez kluby sportowe z tras narciarskich, głównie z jedynej w Polsce trasy FIS " - czytamy w piśmie.
Zarówno Falfus, jak i szefowie PZN uważają, że prywatyzacja oznaczałaby koniec zniżek za korzystanie z wyciągów dla zawodników i zamykania dla narciarzy amatorów trasy FIS na czas zawodów czy treningów..
- Prywatni właściciele, dla których głównym celem jest osiąganie zysków, nie wyrażą na to zgody. Przykładem są wyciąg i stok slalomowy na Nosalu w Zakopanem. Z obiektów tych, stanowiących wcześniej własność COS, po sprywatyzowaniu nie mogą korzystać ani kluby zakopiańskie, ani Szkoła Mistrzostwa Sportowego - argumentuje Tajner.
Zwolennikiem prywatyzacji jest prezes Gliwickiej Agencji Turystycznej, Marcin Kędracki.
- Połączenie tego, czym dysponują w chwili obecnej na Skrzycznem COS i GAT, to jedyne sensowne rozwiązanie. Na razie na funkcjonowanie COS idą ogromne pieniądze z naszych podatków i to dopiero jest absurd. Nie zapominajmy też, że obiekty COS nie należą do nowoczesnych i wymagają dużych nakładów. Zanim ktoś zacznie robić tu kokosowe interesy, musi dużo zainwestować - mówi Kędracki, którego agencja dysponuje siecią wyciągów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?