Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziców łódzkich 9-latków ogarnęło komunijne szaleństwo

Agnieszka Jasińska
Próbne wizyty u fryzjera, przymiarki u krawca, seans u kosmetyczki i rezerwowanie sali bankietowej na 50 osób.

Przygotowania do Pierwszej Komunii Świętej wyglądają dziś jak przymiarka do wesela. Dla rodziców 9-latków właśnie rozpoczyna się najbardziej gorący okres w roku. Mimo kryzysu wiele rodzin wyda w tym roku nawet 10 tysięcy złotych na uczczenie Pierwszej Komunii św. - Salę mam zarezerwowaną już od października. Jak tylko syn dostał termin komunii, to pobiegłam zamówić przyjęcie - przyznaje Bożena Madej z Łodzi, mama 8-letniego Maćka. - Prowadzimy z mężem własną firmę i nie byłabym w stanie przygotować przyjęcia w domu. Zamiast ubijać kotlety, wolę poświęcić ten czas synowi. Łodzianka szacuje, że będzie musiała wydać w sumie ponad 5 tys. złotych. To niewiele, bo, jak dodaje, robi skromną imprezę... na 25 osób.

W Łodzi restauratorzy nie mają już wolnych miejsc od jesieni. Restauracja Hades w Andrespolu pod Łodzią przyjmowanie rezerwacji komunijnych zakończyła już we wrześniu. - Urywają sie telefony od rodziców dzieci komunijnych. Płaczą nam do słuchawki, ale więcej przyjęć się u nas po prostu nie zmieści - opowiada Dariusz Magier, właściciel restauracji.

Komunijne szaleństwo widać już u fryzjerek i kosmetyczek.

- Mamusie często proszą, aby wystylizować córkom paznokcie - mówi Jadwiga Kasprzak-Wolniewicz, właścicielka salonu Uroda w Łodzi. - Często zdarza się też, że do prawdziwych włosów doczepiamy sztuczne pasma, aby ładnie wyglądały spod wianuszka. Zdarza się, że dziewczynki korzystają z solarium. Często mamy oszukują i wchodzą do pomieszczenia z córką, mówiąc, że dziewczynka będzie tylko trzymać ubrania. W rzeczywistości to ośmiolatka kładzie się na łóżku do opalania.

W całym spektaklu najważniejszy jest oczywiście strój. Najtańsze są alby. Najdroższe sukienki komunijne, które coraz częściej przypominają stroje ślubne. Za jedną trzeba zapłacić czasem nawet 500 złotych.
- Zamówiłam dla córki dwie sukienki, bo boję się, że jedną poplami podczas obiadu i nie będzie miała w czym iść na popołudniową mszę - mówi Jadwiga Zubrzycka z Pabianic. - Nie zamierzam żałować na wydatkach, bo przecież komunię jedynej córeczki mam w życiu. Wszystko zrobię, żeby wyglądała pięknie.

Rodzicom tak bardzo zależy na wyglądzie pociech, że decydują się nawet na operacje plastyczne uszu. W Łodzi płacą za to nawet 4,5 tys. zł.

Julita Czarnecka, socjolog Uniwersytetu Łódzkiego, tłumaczy, że podejście do uroczystości komunijnych mamy typowo polskie. - Imprezy wciąż są oznaką prestiżu społecznego. Nawet mimo kryzysu. Im więcej wydajemy, tym bardziej wydaje nam się, że jesteśmy ważniejsi dla innych - mówi socjolog. - Rodzice dbają, aby tego dnia dziecko wyglądało wyjątkowo. Przyświeca im zasada: wyglądam, więc jestem. Im lepiej wyglądamy my i nasi bliscy, tym lepiej nam się powodzi w oczach innych.

Księżom pozostają już tylko apele, by strona materialna nie brała góry nad duchową.

- Komunia św. to przeżycie duchowe. Dlatego w mojej parafii wprowadziłem jednakowe stroje dla wszystkich dzieci - mówi ksiądz Grzegorz Gogol, proboszcz parafii Wolbórz pod Piotrkowem. - Tego dnia najważniejsza jest msza św., a nie impreza. Dlatego apeluję, aby prezenty wręczano dzień wcześniej albo dzień później.

Niestety, niewielu rodziców słucha rad księdza. Prezenty z roku na rok są coraz droższe i coraz bardziej wymyślne. Zamiast roweru dzieci dostają skutery, odtwarzacze MP4 i cyfrowe aparaty fotograficzne. Bardzo popularne są też egzotyczne zwierzęta. - Klienci kupują tarantule lub gekony - mówi Maciej Waseczko, kierownik sklepu Zoo Natura w Łodzi. - Za komplet z terarium muszą zapłacić około 500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki