Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS wreszcie wychodzi z biedy

Paweł Hochstim, Dariusz Kuczmera
Grzegorz Klejman (od lewej) odkupił akcje Daniela Goszczyńskiego i stał się głównym udziałowcem ŁKS
Grzegorz Klejman (od lewej) odkupił akcje Daniela Goszczyńskiego i stał się głównym udziałowcem ŁKS fot. Krzysztof Szymczak
Daniel Goszczyński nie jest już właścicielem prawie połowy udziałów w ŁKS SSA. Wczoraj akcje odkupił od niego Grzegorz Klejman, który do tej pory udzielał łódzkiemu klubowi pożyczek. Goszczyński może jeszcze wrócić do klubu, jeśli do końca sierpnia zwróci Klejmanowi wszystkie pieniądze.

Wczoraj rano wydawało się, że sytuacja w ŁKS jest beznadziejna. Goszczyński przez długie godziny nie chciał przekazać swoich akcji ani na sprzedaż, ani pod zastaw pożyczki. Gdy jednak piłkarze rano odmówili wyjścia na trening, Goszczyński się złamał. Wcześniej do dymisji podał się prezes zarządu Roman Gałuszka, który wcześniej zaproponował Klejmanowi... swój dom jako zastaw pożyczki. Klejman nie był jednak tym zainteresowany.

Piłkarze nie trenowali, bo klub jest im winny pensje za grudzień, styczeń i luty oraz premie z rundy jesiennej. - Nie będziemy ćwiczyć do momentu, aż dostaniemy wszystkie zaległe pieniądze - powiedział w imieniu drużyny Marcin Adamski. Oba wczorajsze treningi zostały więc odwołane.

Dziś piłkarze prawdopodobnie będą już ćwiczyć, bo teraz jest pewne, że na ich konta trafią pieniądze. Klejman wpłacił do klubu 2 miliony 540 tysięcy złotych i postawił warunek, że z tych pieniędzy mają zostać spłacone zaległości wobec piłkarzy. Nieoficjalnie wiadomo, że 540 tysięcy to kwota, którą klub jest winny zawodnikom. Dzisiaj piłkarze, podobnie jak i pracownicy, którym klub ostatnio również nie płacił, mają dostać wszystkie zaległości.

Dymisja Gałuszki, który pracował w ŁKS dwa miesiące, będzie przyjęta. - W ciągu trzech dni zdecyduję, kto będzie nowym prezesem - mówi Klejman.

W niedzielę do Łodzi przyjedzie drugi główny udziałowiec ŁKS SSA Algimantas Breikstas. Klejman chce odkupić również jego udziały. Wówczas miałby w ręku 99 procent akcji sportowej spółki. Jednocześnie Klejman deklaruje, że nie interesuje go rządzenie w ŁKS. Po co zatem skupuje akcje?

Możliwym scenariuszem jest odsprzedanie udziałów majętnemu inwestorowi, który będzie chciał mieć klub w ekstraklasie. Nie ma wątpliwości, że przy obecnej modzie na posiadanie klubu, nie byłoby z tym problemu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, znany łódzki biznesmen Tomasz Morawski, który odzyskał niedawno kontrolę nad firmą Sphinx, nie wyklucza możliwości wykupienia ŁKS.

Wszystko wskazuje, że łódzki klub wychodzi na prostą, a długi pozostaną wspomnieniem. ŁKS ma szansę stać się w pełni profesjonalnym klubem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki