Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwanie ducha teatru

Dariusz Pawłowski
Kamila Salwerowicz i Piotr Żurawski podczas wczorajszej próby przedstawienia
Kamila Salwerowicz i Piotr Żurawski podczas wczorajszej próby przedstawienia fot. Paweł Nowak
Najbliższa premiera łódzkiego Teatru Nowego to porwanie się na rzecz - wydawałoby się - kompletnie nieteatralną. Ba, rzecz, która jest trudna do wytrwania już w samym czytaniu. Przez to jednak być może jest to przedsięwzięcie tym bardziej fascynujące. Wpisujące się w dodatku w to, co dzieje się w Teatrze Nowym w bieżącym sezonie - odszukiwanie ducha tego teatru.

Wspomniana premiera to "Król Duch" na podstawie słynnego poematu Juliusza Słowackiego. Widowisko reżyseruje Łukasz Kos.

- Chcieliśmy zrobić coś niemożliwego - przyznaje ambitny reżyser. - Podoba mi się to, że ten tekst wymaga wysiłku nie tylko od nas, ale też od widza. Już sam Słowacki mówi: nie będzie ci łatwo. A dlaczego ma być łatwo? Chcę, by w teatrze widz przeżywał głębsze sprawy i miał głębsze doznania.

Mistyka i głębsze doznania zawarte są już w samym fakcie, że "Król Duch" to dzieło pisane w ostatnich latach życia poety, niedokończone, a którego punktem wyjścia było napisanie nowej historii Polski - historii Ducha przechodzącego przez kolejnych władców, począwszy od legendarnego Popiela, i objawiającego się w wielkich historycznych wydarzeniach.

- To jednak także duch poety, który co chwila się ujawnia - dodaje Łukasz Kos. - I w końcu duch, który płynie przez nas wszystkich. Fascynujące jest poszukiwanie tego ducha w nas, a zarazem ducha tego teatru. Sami nie wiemy, co z tego wyniknie.

W realizacji przedstawienia Łukasza Kosa wsparli dramaturg i autor opracowania muzycznego Tomasz Śpiewak, niemiecki scenograf Thomas Harzem, autorka kostiumów Anna Maria Kaczmarska oraz odpowiedzialna za ruch sceniczny Izabela Chlewińska.

- Ja Słowackiego czytam bez tego przygotowania historycznego i intelektualnego, z jakim podchodzą do niego Polacy - uzupełnia reżysera Thomas Harzem. - I to jest bardzo ciekawe, bo pozwala po prostu poczuć to, co Słowacki pisał. Myślę, że właśnie tak też należy podejść do przedstawienia: bez obciążenia tym, co wcześniej o poemacie poety napisano, tylko z otwarciem się na poczucie ducha tego utworu.
"Króla Ducha" i poszukiwanie ducha poematu zmaterializują na scenie Nowego aktorzy: Monika Buchowiec, Izabela Chlewińska, Kamila Salwerowicz, Kamila Wojciechowicz, Michał Bieliński, Wojciech Błach, Sławomir Sulej, Piotr Żurawski oraz gościnnie - Milena Lisiecka, Joanna Niemirska, Oriana Soika, Radosław Osypiuk i Paweł Tucholski.

Niezwykła ma być również forma przedstawienia. Widownia nie spędzi całego spektaklu wygodnie w fotelach, ale zostanie zabrana m.in. na scenę. Autorzy inscenizacji mają nadzieję, że w ten sposób widzowie jeszcze bardziej zostaną "wciągnięci" w tekst, a jednocześnie będą mieli okazję jeszcze dokładniej "dotknąć" magii teatru.

- Poemat Słowackiego to także opowieść o języku, o procesie tworzenia - zapewnia Łukasz Kos. - Uznaliśmy zatem, że my także musimy opowiedzieć tę historię, eksponując środki, jakich używamy w teatrze.

Wagę języka "Króla Ducha" i budowania kontekstu spotkania między widzem, aktorem i tekstem, podkreślają autorzy przedstawienia również w jego zapowiedzi. "Nasze przedsięwzięcie jest wynikiem procesu czytania książki Słowackiego - nie jest to wystawienie świata, lecz tekstu i świata zaznaczanego przez słowa. Taka jest kanwa wielkich narracji Słowackiego - wydarzeń historycznych, mitycznych początków narodu, wizji, snów, podróży przez krainy umarłych, narodzin i śmierci, ducha w człowieku" - czytamy.

W Teatrze Nowym będzie to podróż i wystawienie wymagające także wysiłku fizycznego. Spektakl, którego premierę zaplanowano na najbliższą niedzielę, trwa ponad cztery godziny...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki