Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk 2016: 7 tysięcy imprez w roku

Jarosław Zalesiński
Europejską Stolicą Kultury Gdańsk stanie się, jeśli wszystko dobrze pójdzie, w 2016 roku. Ale biuro, które ma w tym wyścigu zapewnić Gdańskowi sukces, działa już od minionego roku.

Logo Gdańsk 2016, z charakterystycznym spinaczem, zdążyło już umieścić nawet na kolejkach SKM i Dworcu Centralnym w Warszawie, nie mówiąc o większości odbywających się w mieście imprez kulturalnych. Wczoraj pracownicy biura zorganizowali spotkanie, na którym o sensie uczestniczenia w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury mówili przedstawiciele miast, które już w takiej roli wystąpiły bądź wystąpią w najbliższym czasie - Liverpoolu i Essen.

Liverpool był Europejską Stolicą Kultury w 2008 roku. Pracował na ten sukces od roku 2003.- W biurze było zatrudnionych 140 osób - zdradził Sebastian Tyrakowski, który pracował w tym zespole, a od niedawna wspomaga gdańskie Biuro Gdańsk Europejska Stolica Kultury 2016. Te pięcioletnie przygotowania pochłonęły 140 mln funtów. Dalsze 30 mln funtów wydano na same wydarzenia 2008 roku, a zorganizowano ich, bagatela, 7 tysięcy. Wygląda to na szastanie miejskim groszem, w sytuacji gdy z funduszy europejskich pochodziło ledwie 25 proc. budżetu, ale jak policzyły władze Liverpoolu, miasto zarobiło na tej imprezie około 800 mln funtów. Samych turystów w 2008 roku było o jedną czwartą więcej, niż w poprzednich latach. Dodatkowo publiczni i prywatni inwestorzy włożyli w odnawianie i rozbudowywanie miasta w ciągu pięciu lat około 4 mld funtów.

Budżet imprezy w Essen, miasta, które Europejską Stolicą Kultury stanie się w 2010 roku, to w tej chwili około 57 mln euro. - 10 mln euro spodziewamy się jeszcze od prywatnych sponsorów - dodała Susanne Skipiol z biura prowadzącego przygotowania. Niektóre materialne korzyści widać już dzisiaj. Opuszczony browar w Dortmundzie dzięki wspólnej inwestycji miasta i prywatnego kapitału zamienił się w nowoczesne centrum kultury.

Profity, wynikające z odgrywania roli Europejskiej Stolicy Kultury, w przypadku Liverpoolu i Essen wyglądają zdaniem organizatorów podobnie. Po pierwsze zmienia się wizerunek miast. Zaniedbany Liverpool i zasnute przemysłowymi dymami Essen oraz inne miasta Zagłębia Ruhry stają się w szerokim odbiorze atrakcyjnymi, żywymi centrami interesujących wydarzeń. Co ciekawe, sztuczne ognie odpalane na finałowych imprezach nie oznaczają, że kończy się zainteresowane danym miastem. Przetestowało to niegdyś Glasgow, Europejskie Miasto Kultury w 1990 roku. Szybsze tętno życia miasta było odczuwalne nie tylko w 1990 roku, ale i w następnych latach.

Kolejną korzyścią jest przyciągnięcie funduszy i inwestorów. Wielkie znaczenie ma też integracja mieszkańców. W Liverpoolu we wszystkich imprezach z bogatego kalendarza wydarzeń 2008 roku uczestniczyło 15 mln ludzi. 70 proc. Liverpoolczyków wybrało się do jakiejś instytucji kultury. Mieli w czym wybierać, od wystawy Klimta i koncertu filharmoników berlińskich po mistrzostwa w rzucaniu lotkami i zawody strażaków.

Równie rozmaicie projektuje kalendarz wydarzeń Essen i pozostałe 52 miasta Zagłębia Ruhry. Jeden z pomysłów to zamknięcie na jeden dzień 60 km autostrady, po to by na przygotowanych stoiskach mogli się pokazać wszyscy chętni. Miejsca zostały już zarezerwowane.

Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 przypadnie jednemu miastu w Hiszpanii i jednemu z Polski.
Z Gdańskiem konkurują Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Warszawa, Wrocław i Toruń. Na przygotowanie programu mają czas do 2010 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki