Dlaczego nie powiódł się plan Schlieffena i co z tego wynikło

Bożydar Brakoniecki
Po bestsellerowym "Froncie wschodnim 1914-1920" napisanym wspólnie przez Michaela S. Neiberga i Davida Jordana, przewodniku po genezie i przebiegu konfliktu na froncie wschodnim (aż po wojnę domową w Rosji i rozpoczęcie wojny polsko-bolszewickiej), przenosimy się na drugą część pogrążonego w wojnie światowej kontynentu.

O tych wydarzeniach opowiedzą nam wydane właśnie przez poznański Rebis tomy "Front zachodni 1914-1916" (Michael S. Neiberg) i "Front zachodni 1917-1918" (Andrew Weist). To wyczerpujący przegląd krwawych wydarzeń, które przez kilka lat toczyły się od granic Szwajcarii na południu, aż po wybrzeże belgijskie na północy.

Cztery lata rzezi na zawsze zmieniło oblicze świat - dowodzi Neiberg, znany amerykańskich historyk militaryzmu - i trudno się z nim nie zgodzić. Wystarczy zajrzeć na karty jego książki, by przekonać się, że próby odparcia wojsk niemieckich przez francusko-brytyjskich aliantów skończyły się krwawą jatką. Podobnie zresztą jak kampania pod Mons czy pierwsza bitwa nad Marną, nie mówiąc już o hekatombach nad Sommą i Verdun. To właśnie tam załamał się z hukiem niemiecki tzw. plan Schlieffena, przewidujący wyeliminowanie z wojny Francji, dzięki błyskawicznemu marszowi na Paryż (niemieckie oddziały, pokonawszy Francuzów, miały z kolei podbić Rosję). Po bitwie nad Marną front się ustabilizował, a jego symbolami stały się m.in. rzeź brytyjskiej Nowej Armii nad Sommą i Verdun, największy cmentarz I wojny światowej. Po obu stronach zginęło tam blisko 700 tys. ludzi.

I wojna światowa przeszła do historii jako dowód, że wzajemne wyrzynanie się żołnierskich rzesz nie daje nauki potomnym

Wydawałoby się, że o tamtej wojnie napisano już wszystko. Ale autorzy serii "Historia I wojny światowej" potrafią zaciekawić nawet historyków. W tomie Neiberga znajdziemy nie tylko wyczerpujący opis tła i przebiegu walk (do zakończenia walko nad Sommą w 1916 r.), lecz także ponad 200 niezwykłych fotografii i rysunków z epoki, ukazujących żołnierzy, broń i dowódców. Nie zabrakło tu również kilkudziesięciu szczegółowych map głównych bitew. Ciekawe jest również współczesne spojrzenie na pola dawnych zmagań, na cmentarze i monumenty. Mało kto wie, że dziś tylko nad Sommą istnieje 11 brytyjskich nekropolii i ponad 30 oficjalnych pomników, z których najpotężniejszym jest Thiepval Memorial, odsłonięty w 1932 r. Widnieje na nim nazwiska 75 tys. nazwisk poległych Anglików, których miejsce pochówku jest nieznane.

Zobacz też:
* Berlinale 2011: "True Grit" braci Coen otworzy festiwal
* W Gdańsku powstanie muzeum pułkownika Kuklińskiego?
* Jak Wańkowicz wrócił do Polski i co go spotkało
* Moscow City Ballet znów w Polsce

Opowieść Neiberga kontynuuje Wiest, znawca wojny światowej z University of Southern Mississippi, w panoramie konfliktu w latach 1917-1918. Rozpoczyna od pomysłu szybkiego zakończenia wojny, który pojawił się w głowach alianckich sztabowców po bitwach pod Verdun i nad Sommą. Plan zakładał zmasowaną francuską ofensywę w Szampanii i brytyjski atak pod Arras, ale nie przyniósł spodziewanych efektów. Niemcy sami przeszli do ataków, a co gorsza, w armii francuskiej rozpoczęła się seria buntów.

Nikt wtedy nie przewidywał, że wojna jeszcze nie raz pokaże swoje krwawe oblicze, choćby podczas tzw. trzeciej bitwy pod Ypres, znanej bardziej jako walki o Passchendaele. To jeden z najbardziej wymownych symboli I wojny: armie starły się w niezwykle ciężkich warunkach terenowych. Szacuje się, iż prawie pół miliona żołnierzy alianckich i ćwierć miliona Niemców zginęło lub odniosło rany w walce o kawałek zrujnowanej, bagnistej ziemi. Paradoksem tamtej nieobliczalnej rzezi było to, że przesunęła linię frontu jedynie o... 10 km. Dopiero 6 listopada Passchendaele zostało zdobyte przez Kanadyjczyków.

Wojna miała potrwać jeszcze prawie rok. Z udziałem amerykańskiego korpusu ekspedycyjnego, a także czołgów, które zmieniły oblicze dotychczasowych starć piechurów (Wiest barwnie opowiada o dwóch udanych pancernym rajdach sprzymierzonych pod Cambrai w 1917 i 1918 r.). We wrześniu 1918 r. Niemcy zdali sobie sprawę, że tej wojny nie wygrali, i postanowili podpisać pokój, nim alianci postawią stopę na ich ziemi. Zawieszenie broni weszło w życie 11 listopada 1918 r., o godz. 11, choć oficjalne parafowanie dokumentów odbyło się podczas traktatu wersalskiego w czerwcu następnego roku. Pierwszowojenna rzeźnia przeszła tym samym do historii.

Michael S. Neiberg "Front zachodni 1914-1916. Od planu Schlieffena do Verdun i Sommy", wyd. Rebis, cena: 55,90 zł
Andrew Wiest "Front zachodni 1917-1918. Od Grzbietu Vimy do Amiens i zawieszenia broni", wyd. Rebis, cena: 55,90 zł

Zobacz też:
* Berlinale 2011: "True Grit" braci Coen otworzy festiwal
* W Gdańsku powstanie muzeum pułkownika Kuklińskiego?
* Jak Wańkowicz wrócił do Polski i co go spotkało
* Moscow City Ballet znów w Polsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl