,,Bez znieczulenia'': Fury stoczył już o jedną walkę za dużo

Inna sprawa, że nie obyło się bez zgrzytu, ponieważ ten cyrkowiec, jakim jest Fury zadał wiele nieczystych ciosów – poniżej pasa oraz nasadą rękawicy. Czasy są jednak takie, że żaden sędzia nie zwróci mu uwagi. A to dlatego, że nie byłby brany pod uwagę przy obsadzie następnej walki. Szkoda, bo momentami przykro było patrzeć, jak po ewidentnych faulach arbiter pokazywał, że nic się nie stało. A stało się tyle, że Tyson pokazał, że jest bokserem, którego nie możemy brać poważnie. Nie mam pojęcia po co były te wygłupy, małpie ruchy, gdyż takie zachowania nie przysparzają pięściarzowi splendoru.

Facet był chyba tak pewny tego, że wygra z Usykiem, że zapomniał się właściwie przygotować. Może dlatego podczas walki – gdy już zaczął obrywać – próbował przegryźć granit, ale to, jak powszechnie wiadomo, jest niemożliwe. Usyk przeciwnie – miał wspaniale rozpracowanego rywala, i zrobił wszystko, żeby uprzykrzyć życie Fury'emu. W konsekwencji doprowadził do sytuacji, w której po kolejnym zainkasowanym ciosie Tyson mógłby się już nie podnieść. Niestety, sędzia zareagował wcześniej i nie pozwolił na wyprowadzenie decydującego ciosu Ukraińcowi. Żal oczywiście ogromny, bo wówczas to w pełni zasłużone zwycięstwo Ołeksandara byłoby dodatkowo efektowne.

Nie rozumiem, jak werdykt mógł być niejednogłośny, czyli tylko 2-1. I mam tylko jedno wytłumaczenie – sędzia, który dał zwycięstwo Fury'emu z całą pewnością był myślami gdzieś indziej. A może i na podglądzie inne wydarzenie, bo nie chcę wprost napisać, że przeszedł na tę walkę z już przygotowanym werdyktem. W każdym razie – będąc w pełni władz umysłowych – nie można dać wygranej pięściarzowi, który cały czas się cofał, był w defensywie, bił nieczyste ciosy i zachowywał się jak podstarzały cyrkowiec.

Oczywiście, sędziowie nic nie poradzą na to, jaką taktykę obiera Fury, ale powinni – ba, mają obowiązek – ocenić to później sprawiedliwie. Jednemu z arbitrów to kompletnie nie wyszło. A szkoda także i z tego powodu, że jeśli Tyson po walce mówi, że przegrał tylko dlatego, że rywal pochodzi z kraju, który toczy wojnę obronną, to już nikt nie powinien mieć wątpliwości, że stoczył o jedną walkę za dużo. Bo człowiek trzeźwo patrzący na rzeczywistość nigdy by sobie na podobne sformułowanie nie pozwolił.

Usyk pokazał, że ma serce do walki; wielkie serce. Jeżeli z takim serduchem jego rodacy będą walczyli nie tylko o sportowe laury, ale też o zwycięstwo w tej nierównej wojnie, to naród ukraiński także będzie miał szansę na skuteczne odparcie ataku. Nie mam co do tego wątpliwości.

Na koniec dodam, że Frank Warren, z którym organizowałem walki braci Kliczków i Darka Michalczewskiego, dał kibicom i telewizjom fantastyczny produkt. Z całą pewnością była to najlepsza gala bokserska w tym roku, i to biorąc pod uwagę całą kartę, a nie tylko walkę wieczoru.