Zatoka Pucka: Woda w morzu coraz bardziej słona

- W ten sposób na naszym terenie powstaną podziemne magazyny gazu - informuje Jerzy Włudzik, wójt Kosakowa. - Docelowo ma tu być 11 komór, w których zgromadzony ma być zapas tego paliwa dla całej północnej Polski.

Inwestycję z ramienia PGNiG prowadzi Investgaz. Aby opróżnić skalne komory specjaliści wtłaczają na głębokość około jednego kilometra pod ziemię wodę, która rozpuszcza zgromadzoną tam sól. Następnie płynna solanka jest wypompowywana w głąb wód Zatoki Puckiej.

Cała operacja jest bez przerwy monitorowana. Chodzi o to, by poziom zasolenia wody był prawidłowy. Ma ona bardzo korzystnie wpłynąć na życie w wodach Małego Morza, jak Kaszubi nazywają akwen między Półwyspem Helskim a stałym lądem. Okazuje się, że woda zawierała do tej pory bardzo małe ilości soli. - Taki stan sprawiał, że w zatoce były korzystne warunki do rozwoju glonów, w tym także uciążliwych sinic - mówi Jerzy Włudzik. - Te organizmy bardzo lubią wody o niskim stopniu zasolenia.
Właśnie sinice uniemożliwiały kąpiele turystom, którzy latem przyjeżdżali nad zatokę na wypoczynek. Teraz woda będzie zawierała większe ilości soli, a tym samym spadnie możliwość zakwitu sinic.

Jak się dowiedzieliśmy, obecnie trwa wiercenie kolejnych czterech otworów w głąb ziemi. Dwa z nich są już na ukończeniu. To jednak nie oznacza, że już niebawem w komorach pojawi się gaz. Najpierw musi być z nich wypompowana cała sól. Dlatego na gaz będziemy musieli jeszcze trochę zaczekać.

Podziemne magazyny gazu mają stanowić rezerwę paliwa na wiele miesięcy dla całej północnej części naszego kraju. Ma to zapewnić możliwość dostawy gazu w sytuacjach awaryjnych. Podobne magazyny od kilku lat funkcjonują w Mogilnie w województwie kujawsko-pomorskim. W kosakowskich magazynach ma być zgromadzone 250 milionów metrów sześciennych gazu.